„Doręczyciel” opowiada historię lekko opóźnionego, lecz dysponującego zaskakującym zasobem wiadomości mężczyzny – Janka Kaniewskiego. Serial zaczyna się, gdy bohaterowi umiera matka i przejęci faktem, że Janek został sam, przyjaciele, usiłują zorganizować mu życie. Zbyk, przyjaciel z podwórka, a teraz świetnie radzący sobie biznesmen, wiedząc, że jedną z rzeczy, które Janek lubi najbardziej, jest jazda na rowerze, załatwia mu pracę doręczyciela w prywatnej firmie przesyłkowej. Janek jest zachwycony. Pierwszy raz w życiu idzie do prawdziwej pracy i pierwszy raz czuje się prawdziwie potrzebny. Początkowo zagubiony w świecie, przed którym chroniła go poniekąd matka, nie bardzo sobie radzi (nie zdając sobie z tego sprawy), ale z czasem zaczyna funkcjonować całkiem sprawnie. Jego entuzjazm jest zaraźliwy, jego zdolność słuchania – wyjątkowa, jego dobroć i chęć pomocy oraz ciekawość nowych ludzi, których poznaje po spędzeniu całego życia w gronie rodziny i sąsiadów, sprawiają, że z czasem przysparza firmie stałych klientów- ludzi, którzy de facto płacą za to, by Janek do nich wpadł i pogadał. Janek mimo, że wykonuje mniej zleceń niż przeciętny kurier jest dlafirmy cennym nabytkiem. I rodzajem maskotki, choć nie zawsze wykorzystywanej w uczciwych celach. Niestety, dziecięca naiwność i prawdomówność Janka wpędza go też w konkretne problemy.
„Doręczyciel” to serial, na który składa się 14 odcinków, opowiada o człowieku, wchodzącym we współczesną Polskę nic o niej nie wiedząc. Bohater całe życie spędził właściwie w wyłącznym towarzystwie matki, gdzie był dorosłym dzieckiem, a teraz nagle wkracza w świat prawdziwie dorosły, w którym porusza się jak… dziecko. I, co najdziwniejsze, jest tym światem szczerze zachwycony. Pęd, ludzkie ambicje, nieustanne zmiany. To coś, co wprawia go w nieustanny podziw. I ponieważ tak bardzo ceni sobie tę możliwość uczestnictwa w normalnym świecie – ma tendencję do zauważania jego lepszych stron.
Artur Barciś do roli przygotowywał się ponad dwa lata. – „Od dawna wiedziałem, że będę grał tę rolę i obserwowałem ludzi podobnych do Janka. Jak się zachowują, jak chodzą, jak reagują na otaczającą ich rzeczywistość. Godzinami przesiadywałem w barach mlecznych, gdzie często możnabyło spotkać takie osoby. Już na etapie czytania scenariusza intuicyjnie wiedziałem jak mam zagrać tę postać – prawie normalnego człowieka. A ponieważ prawie jak wiadomo robi wielką różnicę, zależało mi na tym, aby ta różnica nie była zbyt duża. Swoją postać złożyłem z wielu ludzi, których spotkałem w życiu, nie wzorując się na nikim konkretnym. Nie zgadzam się z porównywaniem „Doręczyciela” do Forresta Gumpa, bo to coś zupełnie innego, choć postać podobna. Film „Forrest Gump” z genialnym Tomem Hanksem, to hollywoodzka epopeja. „Doręczyciel” skupia się bardziej na człowieku i jego zmaganiu się nieżyczliwą rzeczywistością. Najtrudniejszą rzeczą dla mnie, jako aktora było granie w czasie jednego dnia zdjęciowego scen z różnych odcinków. Serial był, jak to zwykle bywa, kręcony nie chronologicznie a Janek się zmienia. Jest zupełnie inny w 1, czy 3 odcinku, a już bardzo podobny do reszty ludzi w odcinku 11, czy 14. To było najtrudniejsze. Zapraszam do lektury mojego bloga, www.barcis.pl , w którym opisuję każdy dzień zdjęciowy. Jestem chyba jedynym aktorem, który na bieżąco spisał swoje zmagania z postacią, którą gra.” Na pytanie, czy mógłby pracować jako doręczyciel mówi – „Jasne, choć aktorstwo wydaje mi się ciekawszym zajęciem.”
***
Zdjęcia do 14 odcinkowego serialu „Doręczyciel” trwały 88 dni. Pierwszy dzień zdjęciowy miał miejsce 6 listopada 2007, ostatni klaps na planie padł 8 marca 2008.
Zdjęcia kręcone były głównie w Warszawie. (Zoo, Centrum Olimpijskie, Park Morskie Oko, Szpital, Punk Krwiodawstwa i in.) Mieszkanie Janka i Komisariat zlokalizowane były w Instytucie Weterynarii, a „Firma Kurierska Błysk” na terenach dawnej fabryki wódek Koneser.